-Dziękuję
Jer. Do zobaczenia- przytuliłam chłopaka i poszłam w stronę drzwi wejściowych
do mojego domu.
-Mamo,
już jestem- zawołałam zdejmując jednocześnie buty
-Cześć
córeczko, twój gość czeka u ciebie w pokoju- nagle moja mama zjawiła się znikąd
w holu.
-Ok,
dzięki.- rzuciłam i pędem udałam się do sypialni. Przed wejściem poprawiłam
jeszcze włosy i ubranie, bo nigdy nic nie wiadomo. Weszłam i zamurowało mnie.
-Harry?-
powiedziałam zdziwiona w stronę chłopaka który leżał na moim łóżku- Co ty tu
robisz? Do tego na moim łóżku?
-Po pierwsze-
hej. Po drugie- mówiłem, że jeszcze się zobaczymy, a po trzecie- twoje łóżko
jest bardzo wygodne.- posłał mi uroczy uśmiech, wstał, podszedł do mnie i
przytulił. Czy on czasami nie przesadza? Znamy się niecały dzień, a on już mnie
przytula.
-Hola,
hola. Nie zapędzaj się tak- powiedziałam odsuwając go od siebie.
-Emm…przepraszam…-
zwiesił głowę
-Dobra
spoko- poklepałam go po ramieniu- Więc teraz powiedz mi czemu zawdzięczam twoje
odwiedziny.
-Pomyślałem,
ze skoro jesteś tu nowa to może oprowadziłbym cię po Mystic Falls, żebyś nie
błądziła tak jak wtedy pół godziny.
-Naprawdę
mógłbyś?
-No
jasne- posłał mi słodki uśmiech
-No to
ruszajmy!- krzyknęłam i pociągnęłam go za rękę prowadząc do wyjścia
Harry
pokazał mi całe miasto, a raczej miasteczko. Było całkiem przytulne i ciche.
Nie to co Nowy York- głośne i ogromne. Zdecydowanie lepiej czuję się tutaj. W
Mystic Falls. Wracając do Harrego… jest to bardzo miły chłopak. Do tego w moim
typie- wysoki i z ciemnymi włosami. Szkoda tylko, że nie ma niebieskich oczu,
chociaż jego głęboki odcień zieleni też jest piękny. Fajnie mi się z nim
rozmawia. Czuje jakby był moją bratnią duszą.
-Nad czym
tak intensywnie myślisz?- z rozmyślań wyrwał mnie dobrze znany mi głos Harrego
-O tobie-
odpowiedziałam niezbyt zastanawiając się nad tym co mówię
-A no to
ciekawe- zaśmiał się
Dopiero
teraz zastanowiłam się nad sensem moich słów i stanęłam jak wryta z szeroko
otwartymi oczami.
-Czy ja
powiedziałam, że myślę o tobie?
-Zgadza
się- powiedział cały w skowronkach
-O mój
Boże. Przepraszam cię…- zaczęłam się tłumaczyć, ale nie za bardzo mi to
wychodziło.
-Ależ nie
masz za co mnie przepraszać. No chyba, że myślałaś o mnie w niezbyt przyzwoity
sposób. Chociaż nie, wtedy też nie musisz mnie przepraszać- poruszał znacząco
brwiami
-Zboczeniec!-
walnęłam go w ramie
-Ała!-
krzyknął i teatralnie zaczął zwijać się z bólu.
-Och,
przestań już.- wywróciłam oczami. – Myślałam o tym, że jesteś moją bratnią
duszą. Dogadujemy się.
-No masz
rację- przyznał, gdy przestał się wygłupiać
-Harry
zbieramy się pomału bo zaczyna się ściemniać, a nie lubię chodzić po ciemku.
-Maleńka,
przy mnie nic ci nie grozi- objął mnie ramieniem
-Jeszcze
raz powiesz do mnie maleńka, a już nigdy nie ujrzysz swojej pięknej buźki w
lustrze
-Ha!
Przyznałaś, ze jestem piękny!- zaczął się głośno śmiać i robić jakieś dziwne
pozy.
-Wcale
nie!- protestowałam
-Wcale
tak!
…i tak
zaczęła się mega „kłótnia”, która trwała całą drogę do mojego domu. W końcu
jednak musiałam przyznać mu rację. Cieszył się jak małe dziecko, które dostało
upragnioną zabawkę. Gdy już byliśmy pod drzwiami mojego domu zrobiłam coś czego
ani on ani ja nie spodziewalibyśmy się. Mocno się w niego wtuliłam. On
zszokowany nie wiedział co zrobić, bo przecież tego samego dnia mówiłam mu żeby
trzymał ręce przy sobie, a teraz sama się do niego przytulam. Jednak po chwili
oddał uścisk dwa razy mocniej. Potrzebowałam tego. Potrzebowałam poczuć
przyjemne ciepło osoby, która jest dla mnie ważna. Tak, Harry stał mi się bardzo
bliski przez te 2 dni. Bardzo szybko przywiązuję się do ludzi. Zazwyczaj
później oni mnie ranią, ale mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej.
-Czyli
rozumiem, że teraz będę mógł się przytulać do ciebie bez ograniczeń?-
wymamrotał w moje włosy
-Tak.
Myślę, że tak- zaśmiałam się wciąż nie odrywając się od niego. Miał bardzo
ładne perfumy
-No to za
3 dni będziesz miała mnie dosyć
-Wątpię-
wyszeptałam i jeszcze mocniej, o ile to było możliwe, wtuliłam się w niego.
Było mi
wygodnie i bezpiecznie w jego ramionach, ale ten stan nie mógł trwać wiecznie i
po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie.
-Dobranoc-
powiedzieliśmy jednocześnie i zaczęliśmy się śmiać.
-Dobranoc
mała- powiedział i pocałował mnie w czoło. Postanowiłam już nie zwracać uwagi
na słowa typu „mała” czy „maleńka”, bo z jego ust brzmi to słodko.
-Dobranoc.-
odpowiedziałam i weszłam do domu.
Gdy
zdejmowałam buty dopadli mnie rodzice.
-Gdzie ty
byłaś tyle czasu? Nie wiesz po co masz telefon?- pytał poddenerwowany tata.
-Mam już
17 lat, prawie 18 i nie musze wam się ze wszystkiego spowiadać.- warknęłam
-Może
trochę spokojniej co?- ciągnął
-James…
daj już spokój- próbowała go uspokoić moja mama
-Kim był
ten chłopak?- jakby był głuchy na jej prośby
-Człowiekiem?-
odpyskowałam
-Czyżby?
Nie wyglądał.- zauważyłam jak kąciki jego ust drgają
Wtedy
domyśliłam się.
-Osz wy!
Wkręciliście mnie!- zaśmiałam się a po chwili moi rodzice dołączyli do mnie
-Coś
długo zajęło ci dojście do tego- potargał mi włosy, na co ja się wkurzyłam, bo
nikt nie ma prawa ich dotykać.
-Ej! Moje
włosy! Nie ruszać- powiedziałam z groźną miną.
-Daj już
spokój córcia- tym razem głos zabrała moja mama- Kolacja na stole.
Wszyscy
ruszyliśmy w stronę kuchni, gdzie czekał posiłek przygotowany przez moją
rodzicielkę. Uwielbiałam jej kuchnię, odkąd pamiętam świetnie gotowała.
Na blacie
kuchennym leżały gofry z truskawkowym dżemem. Pychota! Tak nawiasem mówiąc
bardzo ładnie urządzili to pomieszczenie.
-Widzę, że
ktoś był w sklepie- zaśmiałam się
-Jak ty
cały dzień szlajałaś się z jakimś podejrzanym chłopakiem to ktoś musiał nie?-
powiedział z wyrzutem ojciec na co ja wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
-Tato, to
nie był podejrzany typ tylko bardzo porządny obywatel, który pokazał mi to
jakże wspaniałe miasto- powiedziałam z poważną miną
-Naprawdę
uważasz, że to miasto jest wspaniałe?- spytała mama niedowierzając
-Jak
najbardziej- kiwnęłam głową i nalałam sobie soku pomarańczowego. Mojego
ulubionego.
Wzięłam
jeszcze talerz z goframi i chciałam iść do swojego pokoju, gdy zatrzymał mnie
głos taty
-Nie
zjesz z nami?
-Nie-
powiedziałam i szybko uciekłam do swojego pokoju. Oczywiście po drodze musiałam
jeszcze wylać nieszczęsny sok. Nie ma to jak bycie niezdarą. Odłożyłam jedzenie
na biurko i poszłam do łazienki po jakiś ręcznik, żeby wytrzeć napój z podłogi.
„Ups…
chyba zostanie lepka plama”- pomyślałam, ale nie przejmując się tym za bardzo.
Ruszyłam z powrotem do pokoju i włączyłam laptopa. Włączyłam moją ulubioną playlistę
i zaczęłam konsumować gofry. Były pyszne i syte, bo strasznie się najadłam.
Byłam tak
zmęczona dzisiejszym dniem, że najchętniej rzuciłabym się na łóżko w ubraniu i
zasnęła. Postanowiłam jednak, że wezmę szybki prysznic i wtedy dopiero położę
się spać. Jak postanowiła tak zrobiłam. Gorący prysznic jeszcze bardziej
spotęgował uczucie senności. Teraz marzyłam tylko o tym, żeby położyć się do
cieplutkiego wyrka i zasnąć. W błyskawicznym tempie umyłam zęby, wyłączyłam
laptopa i światło i szybciutko pobiegłam w stronę mojego ukochanego łóżka. Już
zasypiałam, gdy usłyszałam dźwięk przychodzącego połączenia na mój telefon.
„Zabiję”-
Pomyślałam
Odebrałam
nieszczęsny telefon i powiedziałam groźnym tonem:
-Jeśli
nie jesteś przystojnym Bradem Pittem to już nie żyjesz.
-Nie, ale za to jestem jak sama przyznałaś
przystojnym Harrym Watsonem.- usłyszałam przyjemny głos chłopaka
-Czemu
dzwonisz o tak późnej porze?- spytałam nadal wkurzona, ze ktoś miał czelność
mnie wybudzać.
-Jakiej późnej?! Jest dopiero północ-zaśmiał
się, jednak mi nie było do śmiechu
-W tym
momencie przeklinam siebie, że dałam ci mój numer telefonu. Zabiję cię wiesz?
-Ta jasne. Chciałem tylko powiedzieć ci
słodkich snów- powiedział niewinnym głosem
-Dziękuję
i nawzajem. Naciesz się jeszcze byciem żywym.-odpowiedziałam jak gdyby nigdy
nic. W duchu samej chciało mi się śmiać.
-Dobranoc maleńka- usłyszałam jego
seksowny głos, aż mnie ciarki przeszły
-Dobranoc
Haroldzie.
-Jeszcze raz powiesz do mnie Haroldzie, a
sama nie pożyjesz długo- powiedział groźnym, ale rozbawionym głosem
-Dobrze
Haroldzie- teraz mi się na drażnienie wzięło.
-Dosyć! Jak cię spotkam…
-Tak, tak
to mnie zabijesz, a raczej wyprzytulasz na śmierć- nie dałam mu dokończyć
-Dokładnie.
-Dobra ja
kończę, bo jakbyś nie wiedział próbowałam zasnąć.
-Jasne. Dobranoc- znów ten seksowny ton.
-Dobranoc.
–powiedziałam po czym rozłączyłam się. Rzuciłam telefon w kąt pokoju mając
nadzieję, że nic mu się nie stanie i po chwili znów odpłynęłam w krainę
Morfeusza.
**********
Wiem, że na razie w ogóle nie ma Damona, ale obiecuję, że w następnych rozdziałach to zmienię. Jeśli chodzi o just-love-me-4ever.bloog.p to jutro w końcu pojawi się rozdział. Jeszcze raz bardzo gorąco Was przepraszam!
Pozdrawiam :*
Agata
Agata wracasz w wielkim stylu. Praktycznie cały rozdział się śmiałam. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:*
Hejka !
OdpowiedzUsuńJak śmiałaś mnie nie poinformować o NN?!!!! No wybaczam ;P W kóncu wróciłaś i jak to koleżanka wyżej powiedziaął i to w wielkim stylu. Rozdział świetny i Harry też jest fajny, ale fakt nie mogę doczekać się Damona ! ;D Czekam na NN z niecierpliwością i zapraszam do mnie :)
Pozdrawiam i do napisania ;**
Ps duuużooo weny życzęę !
Paa ;*
HAHAHAHA Pomimo tego że myślałam że się na mnie obraziłas to widzę że Justyny też nie informowałaś o NN a więc tak jak ona wybaczam.
OdpowiedzUsuńCzekam na NN i zapraszam cię do mnie ponieważ troszkę się wydarzyło. Kath
Dokładnie! Wróciłaś :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, Harry? Hm, w sumie polubiłam go :D ahh, te ich 'słodkie' kłótnie :P Heh, czekam na Damona! Nie mogę się doczekać. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Serdecznie zapraszam na mojego nowego bloga o Klaroline, na którym pojawił się prolog :)
Usuńhttp://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/
Świetny!!!! Ja już chce kolejny DAJESZ DAJESZ DAJESZ ! :D <3 :*
OdpowiedzUsuńHejka!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie serdecznie na pierwszy rozdział na blogu o Klaroline! :)
http://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/
Hej. u mnie na http://wiecznosc-nalezy-do-nas-kochanie.blogspot.com/ pojawił się NN. Zapraszam.
OdpowiedzUsuńHeej! Zapraszam do siebie na NN ;) wpadnij koniecznie :*
OdpowiedzUsuńhttp://forbidden-looove.blogspot.com/
PS: WRACAJ DO NAS! STĘSKNIŁAM SIĘ ZA TWOIM OPOWIADANIEM :)
Cześć! Zapraszam na NN o KLAROLINE :) <3
OdpowiedzUsuńhttp://hate-is-the-beginning-tvd.blogspot.com/
Hejka !
OdpowiedzUsuńU mnie na o-b-c-a.blogspot.com jest NN, serdecznie zapraszam ;**
Wracaj w końcu bo tęsknię ;)
Heej!
OdpowiedzUsuńDzisiaj zaczęłam czytać twojego bloga i miałam włączyć następny rozdział a tu mi taka niespodzianka wyskoczyła ! Nie wierze ze to juz ostatni. Dodaj szybko i jakbyś mogła to informuj mnie o nn :) proszę tu masz adres . Nie pogardzę również twoją opinią. miloscodpierwszegougryzienia.blog.pl pozdrawiam i życzę weny ;D