środa, 9 stycznia 2013

Rozdział II


Rok 1863, Mystic Falls…

Od roku jestem zaręczona z Damonem. Jest podekscytowany, iż niedługo mamy brać ślub. Niestety ja nie dopuszczę do tego. Tak, bardzo go kocham i nie chcę, by zmarnował sobie życie przy mym boku. Gdyż całkiem niedawno dowiedziałam się, iż choruję na gruźlicę. Jestem w pierwszym stadium choroby i jeszcze nie odczuwam jej tak bardzo. Nie ma na nią lekarstwa i wiem, że umrę. Nie chcę by Damon w wieku 24 lat został wdowcem.  Najgorsze jeszcze przede mną… muszę mu powiedzieć…

-Panienko Evans, Panicz Salvatore do panienki- powiedziała moja służąca. Bardzo miła, starsza osóbka.
-Dziękuję Gabrielo. Już idę.- posłałam jej smutny uśmiech i zeszłam do mojego ukochanego wyznać mu prawdę.
-Witaj ukochana.- przywitał się ze mną Damon-pięknie wyglądasz. Zresztą jak zawsze- pocałował mnie czule w usta.
-Witaj Damonie- odpowiedziałam mu z smutną miną
-Kochana czy coś się stało, że nie masz humoru?- spytał zmartwiony
-Tak, lecz nie tutaj. Chodź.- pociągnęłam go za rękę i wyszliśmy z mego domu
Poszliśmy nieśpiesznym krokiem w nasze ulubione miejsce- nad jezioro. Żadne z nas nie odzywało, dopiero po chwili Damon zabrał głos:
-Jennifer, powiedź w końcu co się dzieje. Zaczynam się denerwować
-Więc…Ja…Przepraszam nie wezmę z tobą ślubu…- wyszeptałam a łzy zaczęły lecieć po moich różowych policzkach
-Ukochana… chyba nie mówisz tego poważnie. Te żarty nie są śmieszne- widać, że przestraszył się
-Przykro mi mój kochany, jednak nie stroję sobie żartów.- coraz więcej łez wypływało z moich oczu
-Znalazłaś sobie innego…- stwierdził zaciskając dłonie w pięści- Co on ma czego ja nie mam?
-Damon! Jak mogłeś pomyśleć, że znalazłam innego mężczyznę? Kocham tylko ciebie i to nigdy się nie zmieni.- wykrzyczałam
-Więc czemu nie chcesz zostać moją żoną?- spytał. Jego oczy również zaczynały błyszczeć od łez.
-Gdyż… ja…ja… jestem chora.- wydusiłam z siebie- Mam gruźlicę.
Nagle ciało Damona zesztywniało. Jego twarz wyrażała przerażenie. Patrzył na mnie swymi pięknymi oczami, które tak bardzo kochałam i wiedziałam, że niedługo już nigdy ich nie zobaczę.
-I dlatego też nie chcę byś brał mnie za żonę, wiedząc, iż niedługo nie będzie mnie na tym świecie. Nie chcę byś  zmarnował sobie życie. Pragnę, żebyś pokochał kogoś tak bardzo jak mnie i był z ową osobą szczęśliwy.
-Ja nie chce nikogo innego!- wykrzyczał gdy wyrwał się z odrętwienia- Chcę ciebie!
-Przykro mi ukochany, lecz nie pozwolę byś był wdowcem w wieku 24 lat.
-Jennifer…- objął mnie mocno i nie chciał puścić.- Kocham cię, będę z tobą do końca.
Wtedy rozpłakałam się. Płakałam wkulona w niego i teraz dopiero zdałam sobie sprawę ile stracę. Ja nie chcę umierać. Chcę każdego dnia budzić się obok Damona, chcę patrzeć jak dorastają moje dzieci, wnuki. Jednak nie będzie mi to dane. Nigdy tego nie doświadczę…

6 miesięcy później…
http://www.youtube.com/watch?v=Aihu16RyYp8 (włączcie tę piosenkę)

Choroba nadal postępowała. Coraz trudniej mi się oddychało. Coraz częściej kaszlałam. Damon tak jak obiecał był przy mnie cały czas. Odkąd nie opuszczałam łóżka, nie odstępował mnie na krok. Od kilku tygodni mieszka w moim domu. Oczywiście nie pozwoliłam mu spać w tym samym pokoju co ja więc wybrał sypialnie najbliżej mojej. Mimo, iż w dzień próbował nałożyć maskę radości i rozśmieszać mnie, słyszałam, jak nocami płacze. I to wszystko z mojego powodu. Mój ukochany po długich tygodniach namów i błagań, zgodził się nie brać ze mną ślubu. Gdybym miała możliwość cofnięcia czasu, nic bym nie zmieniła. Moje życie, krótkie życie, stało się idealne dzięki Damonowi. Był on moją jedyną prawdziwą miłością. To on wspierał mnie po śmierci rodziców, to on uczył mnie jeździć konno. To on pokazał, że życie z osobą którą się kocha, może być wspaniałe.
Mój niedoszły teść i Stefan również często mnie odwiedzali. Tak samo jak Damon próbowali ukryć swoje przygnębienie, jednak nie udawało im się to. Odkąd nie miałam rodziców to oni stali się moją rodziną. Pan Salvatore traktował mnie jak własną córkę, której nigdy nie miał, a Stefan jak rodzoną siostrę. Bardzo ich kochałam i nie chciałam zostawiać.

Gdy dziś rano się obudziłam, wiedziałam, że nadszedł mój czas… Miałam wysoką gorączkę, kaszlałam więcej niż zazwyczaj. Chciałam ten ostatni dzień spędzić z moim ukochanym.
-Damon- odezwałam się- To dzisiaj…
-Co?- natychmiast stał się nerwowy- Nie, nie, nie. Kochanie tylko ci się tak wydaję. Wyjdziesz z tego.
Och, mój ukochany cały czas miał nadzieję, że wyzdrowieje. Jednak ja wiedziałam, że nie doczekam lata.
-Proszę…- nagle złapał mnie atak kaszlu- proszę… zostań ze mną do końca- wypowiedziałam z trudem przez łzy.
-Obiecuję ci to ukochana…- ścisnął mą dłoń- Obiecuję…

Byłam coraz słabsza. Coraz ciężej oddychało mi się. Te ostatnie godziny spędziłam z Damonem przypominając sobie momenty naszego związku.
-A pamiętasz, jak wepchnąłeś mnie z pomostu do jeziora?- wyszeptałam
-Ah naturalnie. – rozmarzył się- później jak dżentelmen wskoczyłem na pomoc damie w potrzebie.
Obydwoje się zaśmialiśmy. Nagle zakręciło mi się w głowie i prawie straciłam przytomność.
-Ukochany, wiem, że to są ostatnie nasze chwile razem, więc proszę wysłuchaj mnie- pokiwał głową na znak zgody- Odkąd pamiętam moje życie było bezbarwne, smutne, nijakie. Czegoś mi brakowało… I wtedy poznałam ciebie. Odmieniłeś moje życie. Nabrało barw i chciało mi się żyć z myślą, że mam dla kogo. Wtedy na kolacji u twojego ojca, uczyniłeś mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie. Nawet nie zdajesz sprawy kochany, jak bardzo chciałabym żyć. Jak bardzo chciałabym budzić się codziennie przy tobie. Jak bardzo chciałabym wyjść za ciebie i być matką twoich dzieci. Jest mi strasznie ciężko, że będę musiała cię zostawić. Uwierz mi kochany, zrobiłabym wszystko, by zostać z tobą, aż do późnej starości. Proszę obiecaj mi, że znajdziesz kobietę, którą pokochasz równie mocno co mnie. Która będzie mogła zrobić to czego ja nie zdążyłam. Obiecaj- moje oczy zeszkliły się.
-Jennifer, kochana moja. Nigdy nikogo nie pokocham równie mocno co ciebie. Jeśli ciebie zabraknie, moje życie nie będzie miało sensu. Proszę nie zostawiaj mnie!- krzyczał i płakał
-Damon, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym zostać. Obiecaj, że będziesz żyć dalej. Nauczysz się żyć beze mnie. Obiecaj!
-Obiecuję.- powiedział z wyraźną niechęcią.- Teraz pozwól, że ja coś powiem- kiwnęłam głową- Więc, odkąd cię poznałem moje życie stało się wprost idealne. Poznałem kobietę moich marzeń, moich snów. Stałaś się nieodłączną częścią mnie. Zawsze będę cię kochał. I obiecuję ci, że kiedyś znów się spotkamy. Jeśli nie na tym to na tamtym świecie, ale spotkamy się. Zawsze będę o tobie pamiętał, aż do końca moich dni.
Łzy zaczęły lecieć po moim bladym policzku. Zdjęłam z palca pierścionek, który dostałam od Damona i podałam mu go
-Daj go kobiecie, którą pokochasz. I niech przypomina ci on o mnie. Zawsze będę cię kochać. Będę opiekować się tobą, Stefanem i Giuseppem z góry. Troszcz się o nich, tak jak ja będę o ciebie.
Mój ukochany przytulił mnie i wyszeptał do ucha:
-To nie jest pożegnanie Jennifer. Jeszcze się spotkamy- pocałował mnie po raz ostatni i szepnął niemal bezdźwięcznie- Kocham cię
-Ja ciebie też ukochany, ja ciebie też.
Nagle zrobiło mi się czarno przed oczami i już wiedziałam, że naszedł ten moment. Moment w, którym miałam zostawić osobę którą pokochałam całym moim sercem. Ostatnimi siłami uśmiechnęłam się do Damona i zasnęłam. Tym razem na zawsze…

11 komentarzy:

  1. Nie, nie, nie ugh, czemu ona musiała umrzeć?!
    Cudowny rozdział, smutny, aż myslałam, że się popłaczę !
    Nie mogę doczekać się NN !
    Pozdrawiam i do napisania ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział super. Popłakałam się na końcu.
      czekan na NN
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Rozdzial jak zwykle bajeczny. Czekam na nn. Pozdrawiam.Kath

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OO Kasia mam pytanko : bo nie mogę dostac sie na twojego bloga bo pisze że został usunięty, usunęłaś ?

      Usuń
  4. Justynko wampirza nadzieje usunelam ale zalozylam innego bloga. moja-dziwna-wyobraznia-opowiadania.bloog.pl Zapraszam. Kath

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. dodalam 2 rozdzial jesli chcesz to wpadnij. Pozdrawiam.Kath

    OdpowiedzUsuń
  6. zdecydowanie dodaje do ulubionych!! :)
    jej jak mi się zrobiło smutno..do ostatniego wyrazu myślałam, że jednak okaże się iż Damon jest wampirem i ją ugryzie, ale jednak nie.. Z niecierpliwością czekam na NN :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć ;) Ja zapraszam do siebie na nowy blog, gdzie pojawił się właśnie PROLOG :)

    http://save-the-our-love.blogspot.com/ pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam na pierwszy rozdział na nowym blogu :)
      http://save-the-our-love.blogspot.com/

      Usuń
  8. Ten rozdział jest poprostu zajebisty ! :) Jak sobie pomyślę, że umarła to płakać mi sie chce :( Kocham ten rozdział, mój ulubiony <3 :*:* Życzę weny ! :)
    -Twoja ukochana przyjaciółka Gosia <3 :*:*

    OdpowiedzUsuń