Rok 1863, Mystic Falls…
Od roku jestem zaręczona z Damonem. Jest podekscytowany, iż
niedługo mamy brać ślub. Niestety ja nie dopuszczę do tego. Tak, bardzo go
kocham i nie chcę, by zmarnował sobie życie przy mym boku. Gdyż całkiem
niedawno dowiedziałam się, iż choruję na gruźlicę. Jestem w pierwszym stadium
choroby i jeszcze nie odczuwam jej tak bardzo. Nie ma na nią lekarstwa i wiem,
że umrę. Nie chcę by Damon w wieku 24 lat został wdowcem. Najgorsze jeszcze przede mną… muszę mu
powiedzieć…
-Panienko Evans, Panicz Salvatore do panienki- powiedziała
moja służąca. Bardzo miła, starsza osóbka.
-Dziękuję Gabrielo. Już idę.- posłałam jej smutny uśmiech i
zeszłam do mojego ukochanego wyznać mu prawdę.
-Witaj ukochana.- przywitał się ze mną Damon-pięknie
wyglądasz. Zresztą jak zawsze- pocałował mnie czule w usta.
-Witaj Damonie- odpowiedziałam mu z smutną miną
-Kochana czy coś się stało, że nie masz humoru?- spytał
zmartwiony
-Tak, lecz nie tutaj. Chodź.- pociągnęłam go za rękę i
wyszliśmy z mego domu
Poszliśmy nieśpiesznym krokiem w nasze ulubione miejsce- nad
jezioro. Żadne z nas nie odzywało, dopiero po chwili Damon zabrał głos:
-Jennifer, powiedź w końcu co się dzieje. Zaczynam się
denerwować
-Więc…Ja…Przepraszam nie wezmę z tobą ślubu…- wyszeptałam a
łzy zaczęły lecieć po moich różowych policzkach
-Ukochana… chyba nie mówisz tego poważnie. Te żarty nie są
śmieszne- widać, że przestraszył się
-Przykro mi mój kochany, jednak nie stroję sobie żartów.-
coraz więcej łez wypływało z moich oczu
-Znalazłaś sobie innego…- stwierdził zaciskając dłonie w
pięści- Co on ma czego ja nie mam?
-Damon! Jak mogłeś pomyśleć, że znalazłam innego mężczyznę?
Kocham tylko ciebie i to nigdy się nie zmieni.- wykrzyczałam
-Więc czemu nie chcesz zostać moją żoną?- spytał. Jego oczy
również zaczynały błyszczeć od łez.
-Gdyż… ja…ja… jestem chora.- wydusiłam z siebie- Mam gruźlicę.
Nagle ciało Damona zesztywniało. Jego twarz wyrażała
przerażenie. Patrzył na mnie swymi pięknymi oczami, które tak bardzo kochałam i
wiedziałam, że niedługo już nigdy ich nie zobaczę.
-I dlatego też nie chcę byś brał mnie za żonę, wiedząc, iż
niedługo nie będzie mnie na tym świecie. Nie chcę byś zmarnował sobie życie. Pragnę, żebyś pokochał
kogoś tak bardzo jak mnie i był z ową osobą szczęśliwy.
-Ja nie chce nikogo innego!- wykrzyczał gdy wyrwał się z
odrętwienia- Chcę ciebie!
-Przykro mi ukochany, lecz nie pozwolę byś był wdowcem w wieku
24 lat.
-Jennifer…- objął mnie mocno i nie chciał puścić.- Kocham cię,
będę z tobą do końca.
Wtedy rozpłakałam się. Płakałam wkulona w niego i teraz
dopiero zdałam sobie sprawę ile stracę. Ja nie chcę umierać. Chcę każdego dnia
budzić się obok Damona, chcę patrzeć jak dorastają moje dzieci, wnuki. Jednak
nie będzie mi to dane. Nigdy tego nie doświadczę…
6 miesięcy później…
http://www.youtube.com/watch?v=Aihu16RyYp8 (włączcie tę piosenkę)
Choroba
nadal postępowała. Coraz trudniej mi się oddychało. Coraz częściej kaszlałam.
Damon tak jak obiecał był przy mnie cały czas. Odkąd nie opuszczałam łóżka, nie
odstępował mnie na krok. Od kilku tygodni mieszka w moim domu. Oczywiście nie
pozwoliłam mu spać w tym samym pokoju co ja więc wybrał sypialnie najbliżej
mojej. Mimo, iż w dzień próbował nałożyć maskę radości i rozśmieszać mnie,
słyszałam, jak nocami płacze. I to wszystko z mojego powodu. Mój ukochany po
długich tygodniach namów i błagań, zgodził się nie brać ze mną ślubu. Gdybym miała
możliwość cofnięcia czasu, nic bym nie zmieniła. Moje życie, krótkie życie,
stało się idealne dzięki Damonowi. Był on moją jedyną prawdziwą miłością. To on
wspierał mnie po śmierci rodziców, to on uczył mnie jeździć konno. To on
pokazał, że życie z osobą którą się kocha, może być wspaniałe.
Mój
niedoszły teść i Stefan również często mnie odwiedzali. Tak samo jak Damon
próbowali ukryć swoje przygnębienie, jednak nie udawało im się to. Odkąd nie
miałam rodziców to oni stali się moją rodziną. Pan Salvatore traktował mnie jak
własną córkę, której nigdy nie miał, a Stefan jak rodzoną siostrę. Bardzo ich
kochałam i nie chciałam zostawiać.
Gdy
dziś rano się obudziłam, wiedziałam, że nadszedł mój czas… Miałam wysoką
gorączkę, kaszlałam więcej niż zazwyczaj. Chciałam ten ostatni dzień spędzić z
moim ukochanym.
-Damon-
odezwałam się- To dzisiaj…
-Co?-
natychmiast stał się nerwowy- Nie, nie, nie. Kochanie tylko ci się tak wydaję.
Wyjdziesz z tego.
Och,
mój ukochany cały czas miał nadzieję, że wyzdrowieje. Jednak ja wiedziałam, że
nie doczekam lata.
-Proszę…-
nagle złapał mnie atak kaszlu- proszę… zostań ze mną do końca- wypowiedziałam z
trudem przez łzy.
-Obiecuję
ci to ukochana…- ścisnął mą dłoń- Obiecuję…
Byłam
coraz słabsza. Coraz ciężej oddychało mi się. Te ostatnie godziny spędziłam z
Damonem przypominając sobie momenty naszego związku.
-A
pamiętasz, jak wepchnąłeś mnie z pomostu do jeziora?- wyszeptałam
-Ah
naturalnie. – rozmarzył się- później jak dżentelmen wskoczyłem na pomoc damie w
potrzebie.
Obydwoje
się zaśmialiśmy. Nagle zakręciło mi się w głowie i prawie straciłam
przytomność.
-Ukochany,
wiem, że to są ostatnie nasze chwile razem, więc proszę wysłuchaj mnie- pokiwał
głową na znak zgody- Odkąd pamiętam moje życie było bezbarwne, smutne, nijakie.
Czegoś mi brakowało… I wtedy poznałam ciebie. Odmieniłeś moje życie. Nabrało
barw i chciało mi się żyć z myślą, że mam dla kogo. Wtedy na kolacji u twojego
ojca, uczyniłeś mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie. Nawet nie zdajesz
sprawy kochany, jak bardzo chciałabym żyć. Jak bardzo chciałabym budzić się
codziennie przy tobie. Jak bardzo chciałabym wyjść za ciebie i być matką twoich
dzieci. Jest mi strasznie ciężko, że będę musiała cię zostawić. Uwierz mi
kochany, zrobiłabym wszystko, by zostać z tobą, aż do późnej starości. Proszę
obiecaj mi, że znajdziesz kobietę, którą pokochasz równie mocno co mnie. Która
będzie mogła zrobić to czego ja nie zdążyłam. Obiecaj- moje oczy zeszkliły się.
-Jennifer,
kochana moja. Nigdy nikogo nie pokocham równie mocno co ciebie. Jeśli ciebie
zabraknie, moje życie nie będzie miało sensu. Proszę nie zostawiaj mnie!-
krzyczał i płakał
-Damon,
nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym zostać. Obiecaj, że będziesz żyć dalej.
Nauczysz się żyć beze mnie. Obiecaj!
-Obiecuję.-
powiedział z wyraźną niechęcią.- Teraz pozwól, że ja coś powiem- kiwnęłam
głową- Więc, odkąd cię poznałem moje życie stało się wprost idealne. Poznałem
kobietę moich marzeń, moich snów. Stałaś się nieodłączną częścią mnie. Zawsze
będę cię kochał. I obiecuję ci, że kiedyś znów się spotkamy. Jeśli nie na tym
to na tamtym świecie, ale spotkamy się. Zawsze będę o tobie pamiętał, aż do
końca moich dni.
Łzy
zaczęły lecieć po moim bladym policzku. Zdjęłam z palca pierścionek, który
dostałam od Damona i podałam mu go
-Daj
go kobiecie, którą pokochasz. I niech przypomina ci on o mnie. Zawsze będę cię
kochać. Będę opiekować się tobą, Stefanem i Giuseppem z góry. Troszcz się o
nich, tak jak ja będę o ciebie.
Mój
ukochany przytulił mnie i wyszeptał do ucha:
-To
nie jest pożegnanie Jennifer. Jeszcze się spotkamy- pocałował mnie po raz
ostatni i szepnął niemal bezdźwięcznie- Kocham cię
-Ja
ciebie też ukochany, ja ciebie też.
Nagle
zrobiło mi się czarno przed oczami i już wiedziałam, że naszedł ten moment.
Moment w, którym miałam zostawić osobę którą pokochałam całym moim sercem.
Ostatnimi siłami uśmiechnęłam się do Damona i zasnęłam. Tym razem na zawsze…
Nie, nie, nie ugh, czemu ona musiała umrzeć?!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział, smutny, aż myslałam, że się popłaczę !
Nie mogę doczekać się NN !
Pozdrawiam i do napisania ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRozdział super. Popłakałam się na końcu.
Usuńczekan na NN
Pozdrawiam
Rozdzial jak zwykle bajeczny. Czekam na nn. Pozdrawiam.Kath
OdpowiedzUsuńOO Kasia mam pytanko : bo nie mogę dostac sie na twojego bloga bo pisze że został usunięty, usunęłaś ?
UsuńJustynko wampirza nadzieje usunelam ale zalozylam innego bloga. moja-dziwna-wyobraznia-opowiadania.bloog.pl Zapraszam. Kath
OdpowiedzUsuńHej. dodalam 2 rozdzial jesli chcesz to wpadnij. Pozdrawiam.Kath
OdpowiedzUsuńzdecydowanie dodaje do ulubionych!! :)
OdpowiedzUsuńjej jak mi się zrobiło smutno..do ostatniego wyrazu myślałam, że jednak okaże się iż Damon jest wampirem i ją ugryzie, ale jednak nie.. Z niecierpliwością czekam na NN :)
Cześć ;) Ja zapraszam do siebie na nowy blog, gdzie pojawił się właśnie PROLOG :)
OdpowiedzUsuńhttp://save-the-our-love.blogspot.com/ pozdrawiam :*
Serdecznie zapraszam na pierwszy rozdział na nowym blogu :)
Usuńhttp://save-the-our-love.blogspot.com/
Ten rozdział jest poprostu zajebisty ! :) Jak sobie pomyślę, że umarła to płakać mi sie chce :( Kocham ten rozdział, mój ulubiony <3 :*:* Życzę weny ! :)
OdpowiedzUsuń-Twoja ukochana przyjaciółka Gosia <3 :*:*